W Indiach może spotkać je dosłownie wszędzie. Chodzą po ulicach, wałęsają się na straganach, zaglądają do sklepów i ulicznych kramów 🙂 Ludzie je przepędzają, czasami walną kijem, gdy te staną w bezruchu na środku drogi, paraliżując ruch, ale również dokarmiają i nigdy nie pozwolą, aby krowie stała się krzywda. Krowy żyją wśród ludzi i są nieodłącznym elementem indyjskiego krajobrazu.
Krów w Indiach jest mnóstwo, ale za „święte” hindusi uważają tylko te krowy, które dają mleko. Duża większość Hindusów mięsa nie spożywa. Wegetarianizm w Indiach ma znaczenie nie tylko religijne, ale i ekonomiczne. Krowa dawała mleko, z którego można było zrobić masło, sery czy śmietanę, jej wysuszone odchody stanowiły doskonały materiał na opał, a uryny według starożytnej medycyny miały właściwości lecznicze. Krowę można było przekazać córce jako posag lub podarować świątyni. Zabijanie i zjadanie zatem, było i nadal jest nierentowne.
Ale to jest spojrzenie tylko pragmatyczne. Nie zapominajmy, że Indie to bardzo uduchowiony kraj. Odłamów hinduizmu jest wiele, ale w większości z nich mistycyzm krowy jest bardzo widoczny.
W wedach czyli świętych księgach hinduizmu krowa uznawana jest za jedną z siedmiu matek człowieka, gdyż jako dawczyni mleka stała się jego karmicielką.
W mitologii hinduskiej, jedna z najważniejszych bogiń Prythiwi– uznawana za matkę wszelkiego życia na ziemi: ludzi, zwierząt i roślin (porównywana z grecką Gają) przedstawiana była pod postacią białej krowy.
W wisznuizmie z kolei, sam bóg Kryszna (będący inkarnacją Wisznu) wychowywał się w rodzinie pasterzy bydła. W dzieciństwie nie tylko pasł krowy ale i przygrywał im na flecie, po to by sprawić im większą przyjemność podczas wypasania. Stąd właśnie jego popularny przydomek Gopala – strażnik krowy.
Hinduizm dużą uwagę poświęca śmierci i kwestiom związanym z reinkarnacją. Tutaj również pojawia się wątek krowy, ponieważ to właśnie ona, według tradycyjnych wierzeń trzymana przez zmarłego za ogon przeprowadza go na drugi świat.
Jak widać oprócz kwestii ekonomicznych powodów do wielbienia krów w Indiach jest wystarczająco. Pamiętajmy jednak o tym, żeby nie używać błędnego stwierdzenia, że krowy w Indiach są „czczone”. Czczeni są bogowie i boginie, a krowy są po prostu poddane szczególnej ochronie, do której włączona jest zasada o ich niezabijaniu. Według Hindusów, ten kto zabija zwierzę, sam przez nie zostanie pożarty – taka karma.
I mimo tego, że czasami widok tych świętych zwierząt może trochę nas przerażać ( często wychudzone żerują na śmietnikach, są czasami bardzo brudne i potrafią wejść dosłownie wszędzie – nawet na dach samochodu) to mimo wszystko Hindusi uważają, że lepiej je puścić w miejską dżunglę niż krzywdzić i zabijać ( bo czy da się zjeść wołowinę, bez skrzywdzenia i zabicia krowy? )
Zatem czy nam się to podoba czy nie, do widoku indyjskich krów towarzyszących ludziom w ich miejskim życiu, będąc w tamtych stronach musimy się przyzwyczaić.